Sądzisz, że nie zasłużyłaś, żeby dużo zarabiać i być kobietą majętną?

Często czytam w poczytnych czasopismach kobiecych, że nasze przekonania o pieniądzach nie pozwalają nam efektywnie zarządzać swoimi finansami, budować swojej niezależności finansowej.

Jesteśmy podobno słabe i mniej odporne na stres. Boimy się i nie możemy samodzielnie, bez męskiego wsparcia, inwestować swoich nadwyżek finansowych. My, kobiety, w świecie pracy i pieniędzy jesteśmy mniej wartościowe od mężczyzn.

Czy to prawda? Czy faktycznie jesteśmy tak słabe?

To niech mi ktoś powie, jak taka mniej wartościowa i słaba osoba potrafi pogodzić dom, wychowanie dzieci, pracę, swój rozwój i żyć spełniając się we wszystkim?

To nic w porównaniu z niektórymi dostępnymi na rynku ofertami szkoleniowymi skierowanymi właśnie do kobiet. Jak wczytamy się dokładnie w ich agendę, to można mieć wrażenie, że nauka o planowaniu i zarządzaniu swoimi finansami sprowadza się do nauki robienia mądrych zakupów.

Nauka o mądrych zakupach jako podstawowy element budowania swojej niezależności finansowej?

Aby posiąść tak ważną umiejętność, koniecznie najpierw należy zmienić swoje przekonania. W tym celu dobrze jest wrócić do dzieciństwa.

Dlaczego? Tylko tam mogłyśmy być karmione złymi przekonaniami. Tylko tam mogłyśmy usłyszeć takie stereotypy jak: „zarządzanie pieniędzmi nie jest zajęciem typowo kobiecym”, „kobieta jest szyją”, „pieniądze szczęścia nie dają”, „pieniądze są złe”, „pieniądze to wymysł szatana”, „kobieta powinna zająć się wychowaniem dzieci i ciepłem domowego ogniska” itd.

Gdy już w pełni uświadomimy sobie, kiedy i jak te złe przekonania nami zawładnęły i kogo to zasługa, możemy radykalnie wybaczyć i odrzucić to, co nas ogranicza.

Dopiero teraz, będąc już wolne, możemy powrócić „tu i teraz”, by bez przeszkód budować swoją niezależność finansową.

W ofertach szkoleniowych czytamy: „Pieniądze są tylko jednym z elementów życia człowieka i nie powinny stać na pierwszym miejscu, ale warto je posiadać” oraz „Gdy zdobędziesz odpowiednią wiedzę, pieniądze w Twoich rękach będą już tylko dobre.”

Mam pytanie, czy nie demonizujemy pieniędzy? Bo czym są faktycznie pieniądze? Czy mogą być dobre lub złe? Czy mogą być wartością samą w sobie?

Może jest to po prostu narzędzie jak każde inne. Narzędzie, które ma nam pomóc łatwiej zaspokajać swoje życiowe potrzeby.

Nie wartość, nie element naszego życia, a narzędzie do jego harmonizacji. Narzędzie bardzo przydatne do realizacji naszych marzeń i celów. Bez względu na to, czy tym celem jest patrzenie na równo ułożony stos banknotów w sejfie, czy też dzielenie się z bardziej potrzebującymi. Ale przecież nie jedyne.

To fakt, że ich brak stwarza wiele problemów.

Niektórzy z nas świetnie wiedzą, jakie to problemy. Jak ciężko jest w codziennym życiu zaspokoić swoje potrzeby i potrzeby rodziny, gdy brakuje środków na koncie lub w kieszeni.

Dlatego szanujmy pieniądze, dbajmy o nie, przecież o inne narzędzia dbamy, prawda? Nie pozwólmy ich trwonić i zarządzajmy nimi efektywnie, pomnażajmy je, by móc nadwyżką się podzielić, gdy będzie taka potrzeba.

Pamiętaj, gdy dajesz coś z siebie bezinteresownie, to dwa razy więcej do Ciebie wraca.

Może nie warto wciąż grzebać w przeszłości, szukać dlaczego, kto i kiedy. Przeszłość nie wróci, a ciągłe rozpamiętywanie tego, co było, nic Ci nie da. Jeżeli nie zaczniesz działać, wiedza ta nie zmieni Twojej codzienności. Nie przyczyni się do tego, że będziesz się czuła bardziej szczęśliwa, niezależna finansowo i wolna od długów.

Jak ktoś gdzieś napisał: „Pieniądze same w sobie nie mogą być ani dobre, ani złe” – warto o tym pamiętać. A winę za brak działania nie zrzucać na finanse, pieniądze, przekonania, dzieciństwo i cały świat. To tak naprawdę tylko wymówka i lenistwo. Może już czas zacząć działać i dłużej nie czekać.

Przyszłość można zaplanować, przygotowywać się do realizacji swoich potrzeb, celów, wdrażając je krok po kroku. Każdego dnia wystarczy jedno działanie. Zaczynając już dziś, łatwiej będzie zdobywać nowe możliwości jutro. Niewątpliwie przyda się do tego wiedza o Tobie samej i Twoich emocjach.

Jak zawsze decyzja należy tylko do Ciebie. Pomyśl, czy nie zamienić „dlaczego” na „po co” i „czy potrzebuję”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You May Also Like